Silnik BMW M40: czterocylindrowa bestia z charakterem... i problemami

Entuzjaści bawarskiej marki doskonale znają ten motor. Jedni go kochają, inni nienawidzą. Silnik M40 - czterocylindrowy pracuś, który napędzał kultowe już dziś E30 i E36, ma tyle samo zwolenników co przeciwników. Dlaczego? Bo to jednostka o dwóch twarzach
Historia pewnego silnika
M40 pojawił się na scenie w 1987 roku, zastępując wysłużonego M10. Inżynierowie BMW postawili przed nim ambitne zadanie - miał być lżejszy, mocniejszy i bardziej nowoczesny. I faktycznie był. Silnik "zrzucił" około 10 kg masy, zyskał elektroniczny wtrysk Bosch Motronic i hydrauliczne popychacze zaworowe, które miały uwolnić właścicieli od zmory regulacji zaworów.
Występował w dwóch podstawowych wariantach:
Oznaczenie | Pojemność silnika (l.) | Moc (KM) | Maks. moment obrot. (Nm) |
---|---|---|---|
M40B16 | 1.6 | 98 - 102 | 141 - 145 |
M40B18 | 1.8 | 111 - 115 | 162 - 165 |
Te cyfry mogą nie robić wrażenia w 2025 roku, ale w latach 80. i 90. były całkiem przyzwoite dla podstawowej jednostki napędowej.
Gdzie można go było spotkać?
M40 napędzał popularne modele BMW:
- Seria 3 E30 (316i i 318i)
- Seria 3 E36 (316i i 318i)
- Seria 5 E34 (518i)
Co ciekawe, znalazł też drogę do włoskiego terenowca Bertone Freeclimber 2. Ciekawostka dla kolekcjonerów!
Dwie twarze M40
Każdy silnik ma swoje zalety i wady. M40 jednak przeszedł do historii z powodu jednej konkretnej "bolączki", która sprawiła, że wielu właścicieli wyrywa sobie włosy z głowy.
Twarz pierwsza: Solidny pracuś
Kiedy M40 jest zadbany i regularnie serwisowany, potrafi być niezawodnym sercem BMW przez długie lata. Oferuje przyzwoite osiągi, relatywnie niskie zużycie paliwa i całkiem przyjemną charakterystykę pracy. Dla wielu entuzjastów klasycznych BMW to wystarczający powód, by dalej kochać ten silnik.
Twarz druga: Koszmar mechanika
Ale jest też druga strona medalu. M40 ma dwie poważne wady konstrukcyjne, które stały się jego przekleństwem:
- Osławiony wałek rozrządu - główna bolączka tego silnika to przedwczesne zużycie wałka rozrządu i współpracujących z nim elementów. Objawia się charakterystycznym "tykaniem" i problemami z wkręcaniem silnika na wyższe obroty. Przyczyna? Kombinacja niewystarczającego smarowania, problemów z hydraulicznymi popychaczami i potencjalnie słabego utwardzenia powierzchni wałka. Kompletna naprawa wymaga wymiany wałka, dźwigienek zaworowych i popychaczy hydraulicznych. To skomplikowana operacja, która potrafi kosztować.
- Kolizyjny silnik z paskiem rozrządu - M40 to konstrukcja kolizyjna z paskiem rozrządu zamiast łańcucha, co oznacza, że zerwanie paska prowadzi do spotkania tłoków z zaworami i... kosztownej naprawy. BMW zalecało wymianę co 96 tys. km lub 4 lata, ale praktyka pokazuje, że bezpieczniej jest robić to co 60-80 tys. km.
Do tego dochodzą jeszcze problemy z głośno pracującymi popychaczami hydraulicznymi i awariami dźwigienek zaworowych. Wszystkie te problemy łączy jeden wspólny mianownik - są ściśle związane z jakością i częstotliwością wymiany oleju.
Jak utrzymać M40 przy życiu?
Jeśli posiadasz BMW z silnikiem M40, oto złote zasady, które pomogą ci uniknąć kłopotów:
- Olej, olej i jeszcze raz olej - wymieniaj go częściej niż zaleca producent, najlepiej co 5-10 tys. km. Stosuj wysokiej jakości olej spełniający wymagania BMW.
- Nie oszczędzaj na pasku rozrządu - wymieniaj go regularnie razem z napinaczem i rolkami. Lepiej wydać kilkaset złotych na prewencyjną wymianę niż kilka tysięcy na naprawę silnika.
- Nasłuchuj - jeśli słyszysz nietypowe dźwięki, szczególnie tykanie z górnej części silnika, nie ignoruj ich. Wczesna reakcja może uratować twój portfel.
Podsumowanie: Dinosaur wart uwagi, ale wymagający
M40 to silnik ze swoją historią i charakterem. Mimo wad, dla wielu entuzjastów BMW pozostaje ważnym elementem dziedzictwa marki. Jeśli szukasz klasycznego BMW z tym silnikiem, pamiętaj - wymaga on więcej uwagi i troski niż nowsze konstrukcje. Ale przy odpowiedniej dbałości potrafi odwdzięczyć się przyzwoitymi osiągami i charakterystycznym dźwiękiem, który każdy fan bawarskiej marki rozpozna od razu.
A jeśli masz już BMW z M40 pod maską i doświadczyłeś jego słynnych "bolączek", podziel się swoją historią w komentarzach. Wszyscy lubimy dobre opowieści z warsztatu, szczególnie te ze szczęśliwym zakończeniem.